Apulia – słoneczny region na południu Włoch
Odkąd zobaczyłam na blogu
Fashionelki post dotyczący 5 dniowego planu zwiedzania Apulii, wiedziałam, że prędzej czy później i ja się tam wybiorę. Długo się nie zastanawiałam, tylko zaczęłam polować na bilety, by jechać do Bari. Po drodze miałam sporo przygód z Wizzairem, przez którego musiałam swój lot zmieniać aż 3 razy. Ostatecznie wyszło mi to na dobre, bo do Bari polecieliśmy bezpośrednio z Wrocławia, a bilety kosztowały nas jakieś 58 zł na łebka.
Bari to stolica regionu Apulia i największe miasto nad Adriatykiem, które ma naprawdę sporo do zaoferowania. Dlatego jeśli zdarzy się Wam kiedyś, że gotówka będzie ciążyć w portfelu, a szef akurat zadzwoni i przekaże radosną informację, że weekend zostaje przedłużony do poniedziałku lub wtorku… To pakujcie manatki i nie wahajacie się, by jechać do Bari!
Jeszcze do końca października 2018 do Bari dolecicie bezpośrednio z Wrocławia, Katowic i Warszawy linią Wizzair. A potem te połączenia znikają. Być może staną się sezonowe, ale jest też prawdopodobne, że już nie powrócą, dlatego warto spróbować wyhaczyć bilety w dobrych cenach jeszcze teraz.
W Bari polecam Wam spędzić przynajmniej jeden dzień – z pewnością wystarczy, żeby poznać uroki miasta i zachwycić się nim tak jak ja. Resztę wyjazdu przeznaczcie na
wycieczki po okolicznych miasteczkach, o których wspominałam Wam już w poprzednim poście.
Ale wracając do Bari…
k
Po co jechać do Bari??
Po to, by… nie spać, zwiedzać, za…. Nie no żarcik! Odpowiedź jest krótka – spacerować i plażować.
Dlaczego spacerować? A no dlatego, że Waszym oczom ukażą się obrazki jak poniżej.
Chiesa di S. Giuseppe
Promenada łącząca plażę z centrum miasta.
Ja bym mogła po takich uliczkach spacerować całe dnie.
A dlaczego plażować? W Bari znajduje się jedna miejska plaża – szeroka, piaszczysta oraz strzeżona. Byliśmy tam w środku sezonu i proszę mi wierzyć, że nie było tam tłumu turystów. Być może nie ma tam cudownych widoków i nie jest to najpiękniejsza włoska plaża, ale z całą pewnością nie ma tu ścisku. Jest bardzo dużo miejsca, szczególnie dla rodzin z dziećmi, które nie będą musiały się martwić, że Maluch nie będzie miał możliwości oddalić się od kocyka nawet na milimetr. No i przede wszystkim – nie ma parawanów!
kk
Jak się poruszać?
Oczywiście najlepiej poruszać się pieszo! Odległości pomiędzy najważniejszymi atrakcjami nie są duże. Jeśli zdarzy się, że nocleg będziecie mieli w pewnym oddaleniu do centrum, spokojnie będzie mogli skorzystać z naziemnego metra. Chociaż sama nie wiem czy to jest metro… Pod ziemią nie jedzie chyba ani przez moment a jednak na każdym przystanku widnieje szyld z dużą literą M…
Co zjeść?
W Bari jadłam chyba najpyszniejszą w życiu Focaccie. Jednak instastory to jest dobra rzecz! Dzięki temu, że nagrywałam relację, dostawałam od Was sporo pytań o to gdzie znalazłam nocleg. Ale oprócz tego dzieliliście się ze mną wskazówkami! Dzięki temu znalazłam Panificio Santa Rita przy Str. dei Dottula 8. Cała Foccacia kosztuje 2 euro, ale jedna porcja (tak jak na zdjęciu poniżej), którą spokojnie naje się osoba mojej skromnej postury, to był koszt 1 euro! Niebo w gębie!
No ale, do jasnej anielki, co to jest ta cała Focaccia? Już śpieszę z odpowiedzią. To typowa włoska potrawa, coś w rodzaju ciasta od pizzy bez sera i sosu, ale jednak nie do końca. Każdy region szczyci się swoją odmianą. W Bari jedliśmy taką z przyprawami ziołowymi i pomidorami. Na samo wspomnienie robię się głodna!
Focaccia
Focaccia jest dobra na lunch – jeszcze raz Wam przypomnę, że we Włoszech obowiązuje siesta. Jeśli złapie Was głód w godzinach pomiędzy 14.30 a 19.30 to w większości przypadków mogą poratować Was supermarkety (albo fastfood).
Wieczorową porą po dniu pełnym wrażeń z pewnością głód zajrzy Wam w oczy. Mam na to radę! Udało nam się znaleźć pizzerię (Il Fornacio przy Via Francesco Crispi 87), gdzie cena pizzy wahała się pomiędzy 5 a 7 euro. W środku było skromnie, jednak osoba właściciela zdecydowanie umiliła nam pobyt. Przemiły Pan pokazywał nam zdjęcia z młodości, którymi też jest ozdobiony lokal. Mimo bariery językowej udało nam się miło „porozmawiać” !
Warto zostać tutaj do wieczora, bo oświetlone uliczki robią naprawdę super wrażenie. I dopiero wieczorem z domów wychylają się lokalsi (przynajmniej w porze letniej) bo wcześniej jest po prostu za gorąco.
Dużo z Was pytało o sukienkę – a więc kupiłam ją rok temu na wyprzedaży w House za jakieś 50 zł. Takiej samej już nie znajdziecie, ale mnóstwo podobnych z pewnością tuła się na sieciówkowych i lumpeksowych wieszaczkach w poszukiwaniu nowej właścicielki!
A tutaj Bazyla św. Mikołaja (od lewej) i Katedra San Sabino, których to za dnia nie udało mi się uchwycić. Wieczorową porą prezentowały się równie pięknie, chociaż może zdjęcie nie do końca to ujmuje.
No to jak? Kto z Was chce jechać do Bari?
Dołącz do społeczności bloga!
1. Zaobserwuj mnie na instagramie @zakreecona.pl
2. Odwiedź mój fanpage na facebooku Zakreecona
Ja bym się wybrała z miłą chęcią. Piękne widoki.
Alez mi się zachciało takiej foccacci! To jest najlepsza kuchnia na świecie!
Urocze miejsce… chyba wszędzie warto jechać zobaczyć coś nowego…
Piękne miasteczko! Sama chętnie pospacerowałabym po tych urokliwych uliczkach…
Nie znalam wczesniej, super odkrycie
W Bari spędziłam prawie dwa miesiące w 2007 r. Nie wiem, czy coś się od tego czasu zmieniło.. Pewnie tak. Jest to piękny region, nieco niezagospodarowany turystycznie, choć ostatnio słyszę, że wiele osób wybiera ten kierunek… także chyba się to nieco w tej kwestii zmieniło..
Przepiękne widoki. Chciałabym tam kiedyś pojechać.
mi to bardzo przypomina Maltę. bardzo, bardzo: http://www.autopogon.pl/2018/06/valette-najlepiej-oglada-sie-w-pionie.html
Oj tak, naprawdę jest tam pięknie!:)
Foccacio to było niebo w gębie, ciekawe, może kiedyś spróbuję sama ją przygotować!
To przyjemność w czystej postaci!:) polecam!
Oj tak, już coraz więcej tam turystów, chociaż nie jest jeszcze tak oblężony jak Wenecja i Rzym, na całe szczęście:)
takie urocze wąskie uliczki bywają do siebie podobne:) A w Malcie też byłam i posty z Malty ukażą się również już niedługo:D Pierwsze już na dniach!
To proszę rozpocząć poszukiwania tanich biletów!:) Dla chcącego nic trudnego!:)
Jest tam pięknie, to prawda;)
Też wychodzę z założenia, że w każdym miejscu można odkryć coś ciekawego:) I każda podróż uczy nas czegoś nowego:)
Piękne miejsce :O
Rzeczywiście urokliwe miasteczko trochę przypomina mi te włoskie 🙂
Fajny taki wypad, zdjecia urocze. Może tez się wybierzemy, bo bardzo nas zachęciłaś.
Przestudiowałam wszystkie zdjecia. U Ciebie i u Elizy. Zachwycające miejsce. Nie byłam, ale wierzę, że kiedyś stanie na mojej drodze.
Twoja biała sukienka jest prześliczna! Idealnie wpisuje się w klimat miejsca, w którym byłaś! 🙂
Świetny kierunek dla dwójki zakochanych w sobie osób, w tym na podróż poślubną <3
Byliśmy w Bari i jest to jedno z miejsc, do których planujemy wrócić! Zakochałam się w tym miejscu 🙂