Irlandia w 3 dni
Tak jak obiecałam dzisiaj przed przed Wami post, w którym dowiecie się jak dokładnie wyglądała nasza wycieczka, ile pokonaliśmy kilometrów, co udało nam się zobaczyć, a przede wszystkim o ile uszczupliło to nasz portfel!
Jeśli więc w głowach Waszych czai się plan zorganizowania kilkudniowego wypadu na zieloną wyspę pełną owiec, to dobrze trafiliście. W poście znajdziecie informacje jak może wyglądać wasz wypad pt. Irlandia w 3 dni!
Irlandia w 3 dni – Pierwszy Wieczór
Wypożyczenie samochodu
Samolot z Wrocławia do Dublina wyruszył o godz. 18.20. Na miejscu byliśmy ok. 20.10 czasu miejscowego. W Irlandii musimy przestawić zegarek o godzinę do tyłu. Bilety kupiliśmy za 170 zł w dwie strony, o czym wspominałam Wam już w poprzednim poście, o tym
dlaczego Irlandia skradła moje serce. Bilety kupiliśmy w listopadzie, a wycieczka miała miejsce w styczniu, dokładnie 26-29 stycznia. Postanowiliśmy, że na miejscu będziemy się przemieszczać samochodem. Jakoś tak szczęśliwie złożyło sie, że za auto zarezerwowane za pomocą wyszukiwarki aut na stronie Ryanair, zapłaciliśmy w przeliczeniu na złotówki… 176 zł za 3 dni!
Ubezpieczenie
W tej cenie wliczone już było ubezpieczenie od kosztów udziału wkładu własnego, które również wykupiliśmy przez stronę Ryanair. Musicie jednak pamiętać, że w wypożyczalni należy okazać kartę kredytową na nazwisko głównego kierowcy. Na karcie tej zostanie zablokowana ustalona kwota wkładu własnego (u nas było to 1400 euro), która zostanie w całości zwrócona, jeśli oddacie auto bez żadnego uszczerku na jego zdrowiu. Jeśli zdarzą się jakieś uszkodzenia, wypożyczalnia pobierze odpowiednią kwotę, a Wy będziecie musieli dochodzić zwrotu u swojego ubezpieczyciela (w naszym przypapdku była to Aviva). Jeśli nie macie jednak ochoty, by ktokolwiek blokował na Waszej karcie kredytowej tak duże kwoty, albo po prostu nie macie odpowiedniego limitu, możecie wykupić ubezpieczenie na miejscu w wypożyczalni. Jest ono z reguły jest droższe, ok. 20-30 euro za dzień. Dzięki temu jednak zostaniecie całkowicie zwolnieni z odpowiedzialności finansowej za auto i konieczności blokady ustalonej kwoty na karcie kredytowej. Do Waszej decyzji zostawiam wybór rozwiązania.
My rezerwowaliśmy auto marki Ford Focus lub podobne, a otrzymaliśmy 7 osobowego Forda Galaxy (
wypożyczalnia Dolley)! To kolejny raz, kiedy rezerwujemy jakieś auto, a na miejscu okazuje się, że dostajemy model o klasę wyższy, lub dwa razy większy (oczywiście w tej samej cenie!).
Nocleg
Po załatwieniu wszystkich formalności udaliśmy się na nasz pierwszy nocleg do
Tipperary House Dublin. Pokój posiadał wszelkie wygody jakie są niezbędne do spędzenia jednej nocy w Dublinie – wygodne łóżko, łazienkę, czajnik elektryczny oraz kawę i herbatę. Nie było luksusów, ale za cenę 22 euro za osobę nikt też takich nie oczekiwał. Otrzymaliśmy pokój z jednym łóżkiem małżeńskim i jednym łóżkiem piętrowym. Myślę, że na tygodniowe wakacje byłby trochę za ciasny dla 4 osób, ale na 1 noc był w 100% wystarczający.
Było tylko jedno „ale”. Zakwaterowanie jest możliwe do godz. 22. Do drzwi hostelu zapukaliśmy o 22.01 i zimny pot oblał nasze czoła, ponieważ naczekaliśmy się dobre 10 minut, zanim ktoś (a dokładnie to przemiły starszy Pan w wieku ok. 80 lat) otworzył nam drzwi. Jeśli zdarzy się, że do Dublina przybędziecie dużo później, raczej będziecie musieli poszukać sobie innego lokum.
Zniżka Booking
Nocleg jak za każdym razem zarezerwowaliśmy przez
Booking.com. Jeśli Wy dokonacie swojej rezerwacji korzystając z tego linka zyskacie 50 zł na swoją podróż a i mi także skapnie się troszkę pieniążka (dokładnie tyle samo!). Myślę, że to chyba dobry biznes dla nasz wszytkich. Na dodatek potem Wy będziecie mogli wysyłać linki polecające Waszym znajomym i tak właśnie kółeczko szczęścia będzie się kręcić. Polecam serdecznie – Monika Zakręęcona Żurawska:D
Irlandia w 3 dni – Dzień 1
Dublin
W sobotę wstaliśmy ino świt, zjedliśmy szybkie śniadanie i ruszyliśmy na podbój Dublina. Spędziliśmy tu tylko 5 godzin, także jedynie obskoczyliśmy najważniejsze miejsca.
Spacerowaliśmy sobie beztrosko i podziwialiśmy irlandzką architekturę. Mnie szczególnie do gustu przypadły wszystkie kamienice, niesamowite szyldy nad wejściami do sklepów i przeurocze kolorowe drzwi.
Kościół Chrystusa (Christ Church)
Słynny Temple Bar.
Dublin Castle
Kilkenny
Z racji tego, że plan naszej wycieczki był dosyć ambitny i zakładał zobaczenie wielu miejsc, ok. godz. 12.30 opuściliśmy Dublin i udaliśmy się w stronę Rock of Cashel. Sprawdziliśmy jednak (jak za każdym razem pomógł nam Wujek Google), że po drodze znajduje się urocze miasteczko z pięknym zamkiem i zachwycającą katedrą, że aż grzechem byłoby tu nie wstąpić. Kilkenny było urocze jak prawie każde typowe irlandzkie miasteczko. Znajdziesz tu zadbane kamienice, zamek, kościół (podobny do zamku). Nie zabraknie też baru, gdzie będziesz mógł się napić Guinessa. Sklep z irlandzkimi pamiątkami również się znajdzie.Będziesz mógł odwiedzić też sklep z wyrobami z wełny i spotkasz naprawdę wielu turystów.
Zamek w Kilkenny.
Rock of Cashel
Po zrobieniu tzw. pomidora (czyli powolnego objazdu miasta i dookoła rynku) ruszyliśmy w dalszą drogę. Po ok. 40 minutach dotarliśmy do Rock of Cashel. My zapłaciliśmy za wstęp 4 euro od osoby. Twierdza i znajdujący się w sąsiedztwie cmentarz kojarzą mi się z jakąś tragiczną historią miłosną, rodem z Wichrowych Wzgórz. A może jednak bardziej z czwartą częścią Harrego Pottera, w której to Voldemort odzyskał siły w otoczeniu grobowców? Sama nie wiem. Niemniej jednak Rock of Cashel robi duże wrażenie górując nad swoim małym miasteczkiem. W 2011 zamek odwiedziła Królowa Elżbieta wraz ze swoim małżonkiem. Była to pierwsza wizyta brytyjskich monarchów od momentu uzyskania przez Irlandię niepodległości czyli od 1922 roku. Planując wypad „Irlandia w 3 dni” nie możecie ominąć wizyty w tym zamku!


Zamek Blarney
Tego dna mieliśmy odwiedzić jeszcze Zamek Blarney, ale z kilku powodów nie było to możliwe:
- doba ma tylko 24 godziny i jak okazało się, to jednak za mało;
- ostatnie wejście na zamek jest o 16.00, a my nie mieliśmy szans by dotrzeć tam na tę godzinę
- wstęp kosztuje 18 euro (16 euro przy zakupie przez stronę) za osobę, a to jednak trochę dużo, gdy średnia cena do innych tego typu budynków w Irlandii waha się między 4 a 8 euro.
Przeczytałam wiele opinii, że wizyta w zamku Blarney jest warta swojej ceny. Dlatego trochę żałuję, że nie mogłam sama tego potwierdzić. Mogę jednak obiecać Wam i sobie, że w przyszłości na pewno wrócę do Irlandii. Wtedy odwiedzę zamek w Blarney i słynny kamień (pocałuj, a staniesz się wspaniałym mówcą i zyskasz dar przekonywania!).
Cork
Ostatnim miejscem, które znajdowało się w planie dnia na sobotę było Cork. Dotarliśmy tutaj tuż po zmroku, dlatego niestety nie udało mi się zrobić dobrych miejsc. Znajduje się tutaj przepiękna katedra. W pobliżu (ok. 20 km) możecie odwiedzić miejsce, które było ostatnim przystankiem Tytanica w drodze do Nowego Jorku. Niestety ten transtlantycki gigant nigdy tam nie dotarł. Gdy zaplanuję kolejny wyjazd Irlandia w 3 dni, z pewnością odwiedzę to miejsce!
Nocleg – hobbicia chatka
W sobotę udaliśmy się na nocleg do miejscowości położonej ok. 30 km od Cork.
Za przyjemność spania w Tig Lammax czyli uroczej hobbiciej norce(i mówię to z całkowicie pozytywnym wydźwiękiem!) zapłaciliśmy 10 euro od łebka – cena została obniżona, ze względu na będący w remoncie ogród, normalnie wynosi 15 euro za osobę. Jadąc tutaj wieczorową porą, ciemnymi uliczkami, oświetlonymi jedynie reflektorami naszego auta, pisałam w głowie najczarniejsze scenariusze. Na szczęście to tylko moja wyobraźnia postanowiła spłatać mi figla, bo na miejscu okazało się, że naszą gospodynią jest przemiła Mora, która przygotowała dla nas obiad (dodatkowo płatny, 7 euro/os) i zaproponowała kilka miejsc, które moglibyśmy odwiedzić. Ponadto stwierdziła, że w 3 dni robimy wycieczkę, która powinna trwać 2 tygodnie, ale naprawdę nas za to podziwia!
Hobbicia chatka miała może jedną wadę – w pomieszczeniu znajdowała się toaleta, nie było za to ani prysznica ani wanny. Do użytku gości były jednak dwie wspólne łazienki oddalone od wejścia do chatki o jakieś 30 sekund drogi:)
Myślę jednak, że cudowny zapach drewna i budzący Cię rankiem śpiew ptaków w pełni rekompensowały tę niedogodność
Parkingi
Prawie bym zapomniała – parkingi. W każdym mieście i miasteczku w otoczeniu atrakcji turystycznych parkingi są płatne. Ceny wynoszą od 1 do nawet 4 euro za godzinę (te najdroższe oczywiście znajdują się w centrum Dublina). Na dodatek parkowanie zazwyczaj nie może być dłuższe niż 2- 3 godziny, co oznacza, że jeśli po tym czasie nadal nie chcesz użytkować samochodu, to i tak musisz się do niego wrócić, przeparkować go lub kupić bilet na następny okres. Parkingi są bezpłatne zazwyczaj od 18.30 do 7 rano. Ale biada temu, kto o godz. 7.15 nie będzie miał wykupionego biletu parkingowego w centrum Dublina – 100 euro zniknie z portfela szybciej, nim zdążysz pomyśleć „bilet” (a tak przynajmniej ostrzegał nas nasz gospodarz w Dublinie).
Irlandia w 3 dni – Dzień 2
kk
Trzeciego dnia naszą docelową destynacją było Galway – tutaj właśnie mieliśmy zarezerwowany ostatni nocleg w
Sleepzone Galway City Hostel. Zapłaciliśmy za to ok 16 euro za osobę, co zawierało również śniadanie (jak to zazwyczaj ma miejsce w hostelach). Nie było to wprawdzie najsmaczniejsze poranne jedzonko, jakie miałam okazję próbować, ale za tę cenę nie ma co wybrzydzać, ponadto w hostelu znajduje się ogólnie dostępna kuchnia, więc nie ma problemu by przygotować coś samodzielnie. Największą zaletą hostelu Sleepzone, oprócz atrakcyjnej ceny, jest również świetna lokalizacja – do rynko- deptaku mieliśmy ok. 7 min. pieszo.
Ladies View
Zanim jednk dotarliśmy do Galway odwiedziliśmy po drodze:
Jechaliśmy cały czas brzegiem oceanu, zatrzymując się od czasu do czasu na jakiejś mniej lub bardziej dzikiej plaży. Wiatr wiał niemiłosiernie, dlatego niektórzy postanowili wykorzystać tę sposobność i trenowali sobie kitesurfing – naprawdę podziwiam!
Okolice Dingle
Zamek Bunratty.
Klify Moheru
Zobaczyliśmy zamek Bunratty i przejeżdżaliśmy w okolicy Limerick. Głównym celem było jednak dotarcie do jednej z największych, o ile nie największej atrakcji Irlandii, Klifów Moheru. Na miejscu byliśmy o godz. 17.10 czyli równo z zachodem słońca. Udało nam się jednak obejrzeć to zachwycające miejsce przy blasku ostatnich promieni słonecznych bardzo nieśmiało przedzierających się z zachmurzonego nieba. Wcześniej myślałam, że podczas naszej podróży natknęliśmy się na bardzo duży wiatr. Po wizycie na Klifach Moheru, stwierdziłam, że tamten to był jakiś malutki zefirek, koło prawdziwego wiatru to nawet nie stał. Tutaj to naprawdę nieźle mną miotało! Szłam sobie szłam, aż tu nagle zaczęłam biec, bo wiatr tak mi podcinał nogi. Klify Moheru są magiczne! Marzę by zobaczyć je także w pełnym słońcu, kiedy ocean nie jest tak wzburzony… Ciekawe, czy to właśnie w jakiejś jaskini w pobliżu Klifów Voldemort ukrył jednego ze swoich horkruksów?


Tego dnia dużo czasu spędziliśmy w samochodzie, ale wszystkie widoki napotkane po drodze były tego zdecydowanie warte.
Irlandia w 3 dni – Dzień 3
Trzeci dzień był ostatnim dniem naszej irlandzkiej przygody. O 19.20 mieliśmy powrotny samolot do Wrocławia. Wcześniej jednak odwiedziliśmy Galway, które polecam Wam z całego serca i wcale nie jest to związane z tym, że Ed Sheeran nagrał tutaj jedną ze swoich piosenek! Nie wiem co to miasteczko w sobie ma, ale to coś sprawia, że chętnie bym tam wróciła, może nawet na dłużej…



Ocean
Zanim ruszyliśmy w drogę powrotną do Dublina, odwiedziliśmy jeszcze bliżej nieokreślone miejsce nad oceanem. Zjedliśmy tam nasz piknikowy lunch i poskakaliśmy sobie po kamieniach. Pokontemplowaliśmy także widok uderzających o siebie fal. Zastanawialiśmy się też jakby to było mieszkać w miejscu, gdzie prawdopodobieństwa otrzymania mandatu za zakłócenie ciszy nocnej jest bliskie zeru! Pobliskie domy oddalone są od siebie o min. 100 metrów (sąsiedzi musieliby mieć nieźle wyostrzony słuch!).
Wszystko co dobre zawsze się jednak kończy, dlatego też bardzo zmęczeni, ale w 100% zadowoleni wróciliśmy do Wrocławia.
Irlandia w 3 dni – podsumowanie
Nasza trasa wyglądała mniej więcej tak (mieliśmy więcej przystanków, ale tylko tyle mogłam dodać na google maps)
Łącznie zrobiliśmy ok. 1100 km w ciągu 3 dni, dlatego całe szczęście, że mieliśmy dwóch kierowców! Ja wiem, że zawodowi potrafią taką trasę zrobić dużo szybciej i to w 2 dni, ale tutaj chodziło przecież o to, żeby wypocząć.
Koszty:
Samolot:
- Bilety samolotowe: 170 zł w dwie strony
Wypożyczenie auta:
- Auto +ubezpieczenie – 176 zł – 3 dni/4 osoby = 44 zł zł na osobę
- Paliwo- ok. 30 euro euro na osobę -126 zł/ os
- Dodatkowy kierowca – ok. 7 euro na osobę – 30 zł/os
Noclegi:
- Dublin 22 euro,
- okolice Cork 10 euro,
- Galway 16 euro
- Łącznie: 202 zł/os
Jedzenie, pamiątki etc.:
- Na pamiątki, jedzenie wstępy wydaliśmy ok. 35 euro/os – 150zł
Łącznie: ok 722 zł za osobę
Nasza wycieczka była bardzo intensywna i doskonale zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubuje się w takim sposobie podróżowania. Dlatego, jeśli zdecydujecie się na wyjazd zimą, tak zaplanujcie swoją podróż, by większość zaplanowanych atrakcji zobaczyć jeszcze za dnia. Wieczorem zbierajcie siły na kolejny dzień pełen przygód lub zróbcie sobie spacer po miasteczku, w którym właśnie się zatrzymaliście.
Może zorganizowana wycieczka?
Czasami jednak brak nam chęci, by wszystko zorganizować samemy. W takiej sytuacji, sprawdźcie ofertę gotowego wyjazdu do Irlandii przygotowaną przez Itakę. 9 dni niesamowitych widoków, podziwiania irlandzkiej natury i szukania leprikonów z garnkiem złota na końcu tęczy – tylko czy te złoto aby na pewno będzie prawdziwe?
Sprawdźcie to i wybierzcie najlepszy dla Was sposób podróżowania!
Dajcie znać, czy takie praktyczne posty przypadły Wam do gustu. Chcielibyście, żebym przygotowywała podobne z każdej wyprawy (jakbym dotąd tego nie robiła:D)!
Dołącz do społeczności bloga!
1. Zaobserwuj mnie na instagramie @zakreecona.pl
2. Odwiedź mój fanpage na facebooku Zakreecona
Ja podobną wycieczkę zrobiłam po słonecznej Italii kilka lat temu – z tym że samochód był nasz 😉
Oesu… awansowałaś na drugie miejsce, zaraz po faszynwojadżer w kategorii „WTF?”Skąd wy się bierzecie?
Nie skumałam, bardzo proszę o wytłumaczenie:)
Super! Ja w Italii byłam kilka razy, w tym raz autem, ale chętnie zwiedziłabym cały ten kraj wzdłuż i wszerz! A Auto jest super środkiem transportu na takie wycieczki – możesz zatrzymać się gdzie chcesz i jechać gdzie chcesz i od nikogo ani niczego nie jest się uzależnionym (może tylko od ilości paliwa w baku:D)
Zazdroszczę, piękne zdjęcia 😀 Pozdrawiam Mój blog
Piękne zdjęcia! Z przyjemnością bym się tam wybrała! Zapraszam do mnie http://Www.oszczednie-modnie-zklasa.blogspot.com
Super wycieczka! 😉 chociaż przyznam się szczerze, że nie jestem miłośniczką tak szybkich i szalonych podróży. zdecydowanie wolę zobaczyć mniej, ale wolniej. Jakkolwiek w każdym z tych sposobów ukryta jest magia ;)Pięknie 😉
Irlandia z perspektywy obiektywu wygląda pięknie!
Super wpis! Zachecilas mnie do przemyslenia takiej wyprawy latem ❤
Ale fajnie, dużo zwiedziliście i to za takie nieduże pieniądze.
To prawda:) Było trochę męcząco, ale z pewnością nie żałuję tak intensywnego wyjazdu:)
polecam serdecznie!:)
Ale na żywo jest jeszcze piękniej:)
U mnie bywa różnie, czasami lubię się powoli wkręcać w rytm miejsca, ale tutaj akurat szybki tryb bardzo mi pasował! Ale jakbym miała mieć takie wyprawy co weekend, to z pewnością bym nie dała rady:)
Polecam!:) Chętnie zajrzę do Ciebie!:)
<3
Uwielbiam czytać o podróżach . Świetnie to wszystko połączyłam przygodę z organizacją i nam przekazała . Dobrze wiedzieć zawsze się zastanawiałam np jak jest z nolcegiem A tu jest post . Piękne zdjęcia!Oczywiście obserwuje i zapraszam do Siebie ?
Przecudne zdjęcia i bardzo wciągająca relacja!
Uwielbiam takie wpisy, lubię podróżować i mam nadzieję, że w tym roku trochę pozwiedzam :)Świetne zdjęcia.
Naprawdę polecam irlandie latem i jeszcze polnocna;)
Uwielbiam podróżować, ale tam jeszcze nie byłam. PIĘKNIE!Pozdrawiam cieplutko My blog
Choć bardziej mnie ciągnie do Szkocji, to widzę u Ciebie, że kierunek irlandzki też nie jest złym pomysłem. Bardzo ciekawy, klimatyczny tekst 🙂
Irlandia jest piękna! Moja siostra tam mieszka i się właśnie zbieram do odwiedzin. Kilka wskazówek na pewno się przyda 🙂
Ale super! Przypomniałaś mi czas, kiedy mieszkałam w Dublinie przez 3 miesiące 🙂 Mam wielką ochotę tam wrócić! Kto wie, może w tym roku się uda?
Co do Twojego pytania – zdecydowanie jestem za tak szczegółowymi relacjami. Dlatego właśnie uwielbiam blogi podróżnicze – surowe informacje z pierwszej ręki bez żadnego upiększania. 🙂 Hobbicia chatka mi sie podoba – mały substytut tej nasłynniejszej w NZ.
Piękna wycieczka, naprawdę sporo zwiedziliście 🙂 Klify Moheru to nasze marzenie!
świetne zdjęcia. Masz oko i talent – jak zwał tak zwal, foty robisz mega!
Piękna wycieczka! :)))Kilka lat temu byłam na Erasmusie w Belfast (Irlandia Północna) i też miałam możliwość zobaczyć trochę Irlandię. Najbardziej z łezką w oku wspominam klify Moher i Galway 🙂
Byłam w Dublinie kilka lat temu, ale jakoś nie skradł on mojego serca. Odwiedziłam też niedalekie Howth i to małe miasteczko podobało mi się o wiele bardziej. Widziałam piękne zdjęcia Klifów w słońcu, ale chyba to Wasze, z mgłą jest bardziej magiczne.
super wycieczka ,wspaniałe zdjęcia , masz talent do organizowania szybkich i niedrogich wycieczek
To fajny kierunek podróży gdy za naszymi oknami środek zimy i nie chcemy się gwałtowni „rozlimatyzować”. Wielkie dzięki za szczegółowe informacje.
Co do 22. i rezerwacji noclegu. Właśnie zarezerwowałam domek na Cyprze, oczywiście ten, który mi się najbardziej podobał. Jak to zwykle bywa, dość daleko od lotniska i oczywiście będę na styk, tak jak Ty w Dublinie. Świetny poradnik przypominający, że czas nie jest z gumy. 🙂 pozdrowienia
My tez się kiedyś wyrwaliśmy na dłuższy weekend do Irlandii, w Dublinie spędziliśmy dwa dni i najbardziej spodobały nam się alkoholowe atrakcje, browary Guinnessa i wytwórknia whiskey Jamesona. Potem pojechaliśmy jednak do celtyckiego Willow Mountains. I podobnie jak tobie Irlandia skradła moje serce.
Wybieram się do Dublina już od dawna, ale miałam trochę pecha. Ryanair skasował połączenie z Krakowa i tym samym przepadła nam podróż na którą mieliśmy kupione bilety ;/. Teraz ceny połączeń na wiosnę i później są chore. Ale na pewno się tam wybiorę w blikiej przyszłości!
Uwielbiam te Irlandzke klimaty. Mimo kapryśniej pogody ten kraj jest bajkowy. Świetna relacja. Pozdrawiam
Piękne zdjęcia i fajne podsumowanie. Z przyjemnością przypomniałam sobie znane miejsca i zobaczyłam nowe (bo południa nie znam prawie wcale). Pozdrawiam! 🙂
Świetny poradnik dla tych, którzy chcieliby wybrać się do Irlandii:)
Natychmiast pakowałabym manatki, gdyby nie moje czworonożne kotwice:) Cudowne, klimatyczne zdjęcia i supercenne porady. Zachowuję w zakładkach na lepsze czasy:)
Nie byłam nigdy w Irlandii, a szkoda, bardzo mi się spodobała, zdjęcia cudne. Szkoda, że mieliście tak mało czasu. Można tanio cos pieknego zobaczyć, brawo!
Super trasa 🙂 uwielbiam Dublin <3
Oglądałam kilka razy program o Irlandii i wiem, że potrafi wiele zaproponować. Z kolei Twoje zdjęcia tylko to potwierdzają. Kiedyś pewnie się tam wybiorę.
Nie spodziewałem się, że tak mały kosztem można zwiedzić tyle ciekawych miejsc 🙂
Kto by si spodziewał, że to wcale nie jest takie drogie 🙂
Bardzo fajny wpis z podanym kosztorysem. Ceny mieliście faktycznie bardzo przystępne, a i atrakcje podczas wyprawy były niczego sobie.
It’s perfect time to make some plans for the future and it is time to be happy.
I have read this post and if I could I want
to suggest you some interesting things or suggestions.
Perhaps you can write next articles referring to this article.
I wish to read more things about it!
These are genuinely great ideas in on the topic of blogging.
You have touched some nice points here. Any way keep
up wrinting.