Czas płynie nieubłaganie – ostatnie posty dotyczyły moich „niedawnych” wakacji i nawet nie spostrzegłam się, kiedy minął miesiąc odkąd mieszkam w stolicy. Rok temu o tej porze byłam w Porto (o czym facebook codziennie mi przypomina wywołując we mnie smutek). Popołudnia spędzałam zwiedzając piękne zakątki, a w weekendy leżałam na plaży. W Polsce pogoda do plażowania niestety nie zachęca, jednak na wędrówki po okolicy chętnie bym się wybrała. Niestety przez pierwsze 4 tygodnie mojego pobytu tutaj padało prawie codziennie (co także pozwoliło mi powspominać początki w Portugalii, gdyż tam pogoda również lubiła płatać czasem figle). W tym tygodniu na pogodę jednak nie mogłam narzekać i udało mi się przygotować dla Was poniższą sesję 🙂
Zanim tu przyjechałam do głowy mi nie przyszło, że Warszawa mi się spodoba. Tydzień wystarczył, żebym zmieniła zdanie:D Warszawa jest urokliwa, jednak najbardziej fascynujące są dla mnie wszystkie symbole upamiętniające II wojnę światową i Powstanie Warszawskie – powiew historii czuje się tutaj na każdym kroku.
Buty kupiłam 20% taniej podczas weekendu zniżek. Jedna z moich koleżanek powiedziała mi „Przecież takie same miałaś w Porto!” I rzeczywiście, w Porto miałam bardzo podobne buty (TUTAJ), trzy lata wcześniej również w takim stylu (TUTAJ), ale co mogę poradzić, jeśli po prostu takie buty bardzo mi się podobają i są po prostu bardzo wygodne?! (tzn. z tą wygodą to oczywiście w granicach normy, po 10 godzinach biegania po mieście i tańczenie pewnie nie byłoby zbyt kolorowo:D)
Szalik, a raczej szaliko – koc, jak zwykłam go nazywać, jest niezastąpiony. Doskonale chroni przed chłodem, a na dodatek ma ciekawy design. Póki temperatura na to pozwala noszę go do kurtek 'ala’ ramoneska, ale jak słupki rtęci się nieco obniżą, chętnie założę go do swoich płaszczy. Z całą pewnością mogę jednak powiedzieć – taki szalik to jesienny „must have”.
O plecaku pisałam już w postach weneckich, dlatego teraz bez zbędnego przedłużania. Plecaczek jest pakowny i elegancki, idealnie nadaje się na wycieczki! Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by nosić taki plecak do pracy czy na oficjalne spotkania. Jeśli chcecie wyglądać szykownie, zamiast na plecach noście go w dłoni, a zobaczycie, że spełni swoją rolę równie dobrze, lub nawet lepiej niż tradycyjna torebka:)
***
Photos – Karol!!!:)
Kurtka- Reserved (%% dawno temu w Factory, 99 zł)
Sweter – Primark (15euro)
Szalik – LC Waikii (prezent)
Spodnie – New Look (%% 32 zł)
Buty – Lasocki (%% 181 zł)
Plecak – Gerry Webber (prezent)
Dołącz do społeczności bloga!
1. Zaobserwuj mnie na instagramie @zakreecona.pl
2. Odwiedź mój fanpage na facebooku Zakreecona
Pięknie !
Nie tylko w stolicy prawie non stop padało bo u mnie też, w tym tyg troszkę łaskawiej na całe szczęście. Lubię takie proste klasyczne stylizacje i ciekawe szaliki do tego, super !
! ajć! pięknie!!!!
uwielbiam buty na takiej traperowatej podeszwie 😉 PorcelainDesire
Świetna całość, super buty!!! 🙂
Jak zawsze pięknie
świetny szalik *-*
Piękny szalik, idealnie dopełnia całość! Plecak też bardzo ładny:)
Jak zwykle potrafisz idealnie dopasowac tak że wszystko ze sobą współgra .Wyglądasz pięknie
Te buty mnie zachwyciły 😀